Być może prowadzisz już bajkoterapię lub dopiero chciałabyś zacząć. Bez względu na powód możesz być pewna, że trafiłaś pod dobry adres!
Wprowadzę Cię w świat niezwykłych opowieści, które pomagają w pracy z dziećmi. W tym wpisie znajdziesz praktyczne wskazówki na temat tego, jak zacząć, a także spis książek, które polecam psychologom i pedagogom do prowadzenia zajęć w przedszkolu i szkole. Przede wszystkim jednak znajdziesz odpowiedź na pytanie: DLACZEGO warto rozpocząć pracę z opowieściami.

Kiedy zacząć prowadzić bajkoterapię?

Moja odpowiedź brzmi: jak najszybciej!
Dlaczego? Bo to wspaniała i skuteczna metoda. A przy tym idealnie pasująca do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Sama wiesz, jak maluchy uwielbiają bajki. Spontanicznie wcielają się w role: mam, strażaków, piratów, policjantów, księżniczek, zwierzątek. Można tak długo wymieniać. Jest to dla nich naturalny etap rozwoju. Jeśli dziecko powyżej 4. roku życia nie bawi się w ten sposób, to warto przyjrzeć się jego zachowaniu. Może świadczyć o zaburzeniach rozwojowych.

Jak zabawa łączy się z bajkoterapią?

Z pozoru te aktywności mogą wydawać się dość odległe, jednak jest coś, co łączy słuchanie opowieści oraz zabawę w udawanie – to uczenie się przez obserwację i neurony lustrzane.

Naukowcy od lat 60. XX wieku rozwijają badania nad umiejętnością ludzi do imitowania cudzego zachowania. Badura prowadził eksperymenty, które jasno pokazały, że dzieci oglądające w telewizji, jak aktor bije lalkę, po pewnym czasie kopiowały jego zachowanie – uderzały zabawkę dokładnie w taki sam sposób jak osoba na ekranie.

Równie fascynujące były badania prowadzone nad małpą, która podczas eksperymentu widziała, jak naukowiec sięga po orzeszek. Przypadkowe zarejestrowanie jej reakcji mózgowej (przez EEG) na ruch człowieka doprowadziło do odkrycia struktury w mózgu, która odpowiada za te niezwykłe umiejętności — neurony lustrzane. Ale o tym opowiem innym razem.

Badania Badury czy Rizolattiego (to ten od neuronów lustrzanych) pokazały, że nasz mózg podczas obserwacji, słuchania lub wyobrażania sobie jakieś czynności aktywuje się w dokładnie taki sam sposób, jak podczas rzeczywistego jej wykonywania. Niezwykłe, prawda?

W takim razie dlaczego nie uciekamy z krzykiem, kiedy czytamy kryminały? Przecież właśnie wtedy nasz mózg aktywuje ośrodki odpowiadające za ucieczkę.
Pomaga nam w tym… skóra. To ona daje sygnał mózgowi: Hej, nie jesteś w lesie! Nie goni Cię żaden morderca. Leżysz we własnym łóżku.
Ale i tak się boimy, prawda?
Tak właśnie działają opowieści.

Dziecko słuchające bajki nie jest tylko biernym odbiorcą. Ono w niej aktywnie uczestniczy, oczywiście pod pewnymi warunkami. Przeżywa historie bohaterów, zastanawia się, współczuje. Uczy się poprzez samo słuchanie.

  • Po pierwsze – tego, że jest ktoś, kto miał podobne problemy i dał radę! Dostaje solidną porcję nadziei, że jego sytuacja też może się zmienić.
  • A po drugie – tworzą się wtedy połączenia skojarzeniowe między konkretną sytuacją a działaniem. To oznacza, że w podobnej sytuacji w przyszłości dziecko będzie wiedziało, jak zareagować. Uczy się więc radzenia sobie z danym problemem w konstruktywny sposób.

Molicka (2002) pisze, że dzięki bajce dziecko doświadcza monologu wewnętrznego postaci. Ułatwia mu to odróżnianie dobra od zła. Uczy go to także reguł życia społecznego, tworzy teorie, kształtuje wyobrażenie o prawidłowych zachowaniach. Jednocześnie wprowadzenie świata fikcji powoduje bezpieczne przeżywanie historii i swobodne stosowanie różnych strategii radzenia sobie z wyzwaniami. Mówiąc wprost: to działa!

Czy Twoje doświadczenia to potwierdzają? Napisz w komentarzu, co o tym myślisz.

Jak zacząć bajkoterapię?

Jeśli boisz się, że nie masz wystarczającej wiedzy, żeby zacząć przygodę z bajkoterapią – nie martw się. Nie musisz robić doktoratu z neuropsychologii.😉 Potrzebujesz jedynie:

  1. określonego celu zajęć,
  2. dobrej opowieści,
  3. dopasowanych ćwiczeń
  4. i pomysłu na omówienie doświadczenia.

A jeśli potrzebujesz materiałów, które zaoszczędzą Ci czas i bezpiecznie wprowadzą Cię w bajkoterapię, to po prostu pobierz bezpłatne scenariusze zajęć i zacznij działać!

Najpierw wyznacz cel

Jeśli czytanie bajek ma być tylko dobrą zabawą – nie ma problemu. Lektura dla przyjemności, relaksu, odpoczynku jest wspaniała. Sama uwielbiam zanurzać się w fikcyjnych światach. Ale jeśli ma to być bajkoterapia, to musisz wiedzieć, PO CO robisz te zajęcia. Jaki ma być ich efekt?
-> Czy chcesz, aby dzieci lepiej radziły sobie z napięciem, złością, żeby przestrzegały zasad funkcjonowania grupy?
-> A może chcesz porozmawiać o talentach, marzeniach i poczuciu własnej wartości?
Wszystko to jest możliwe i ma sens, o ile znasz swój cel.

Jak go zatem ustalić?
Spójrz na swoją grupę dzieci i zastanów się, przed jakim wyzwaniem rozwojowym stoi. Czy masz przed sobą nastolatki zagubione w procesie kształtowania swojej tożsamości, czy 3-latki, które przeżywają lęk separacyjny? A może ciekawe świata 4-latki, które intensywnie doświadczają swoich emocji i zauważają zależności?

Kiedy określisz cel zajęć, zyskujesz kompas, który przeprowadzi Cię przez meandry wątpliwości. Zatem aby dobrze wyznaczyć kierunek działania, użyj techniki SMART. Według niej właściwie określony cel musi być szczegółowy, mierzalny, atrakcyjny/adekwatny, rzeczywisty i terminowy. Po prostu smart.
Co oznaczają poszczególne litery w tej nazwie?

  • Cel powinien być szczegółowy.

Określ konkretnie, co chcesz osiągnąć. Przykładowo “wzrost kompetencji społecznych” jest zbyt ogólnym stwierdzeniem. Warto zatem zastanowić się, jakie umiejętności dziecko nabędzie podczas Twoich zajęć, np. czy nastąpi wzrost zasobu słownictwa związanego ze złością. Wówczas rezultatem będzie to, że dziecko zna pojęcia tj. frustracja, irytacja, furia, wściekłość.
Od razu wiadomo, co dalej robić, prawda?
Kiedy jesteśmy na zbyt ogólnym poziomie, łatwo się pogubić. Kompetencje społeczne to tak szerokie zagadnienie, że zostały wydzielone kompetencje emocjonalne i społeczne, choć są ze sobą ściśle związane. Podobnie jak radzenie sobie z emocjami i moralność. Zatem im konkretniej, tym lepiej.

  • Cel powinien być mierzalny.

Jak sprawdzić, czy zrealizowałaś zadanie? Po czym poznasz, że efekt został osiągnięty? Żeby to zrobić, potrzebujesz wskaźników, jak np. znajomość słów, wyrażeń.

  • Cel powinien być atrakcyjny i adekwatny.

Inaczej mówiąc: dostosowany do Twojej grupy odbiorców.
Jeśli masz grupę 3-latków, to dość dużą abstrakcją będą dla nich opowieści osadzone w rzeczywistości szkolnej. Nie będą także zainteresowane przygotowaniem się do rozmowy kwalifikacyjnej. Celowo podaję przejaskrawione przykłady, żeby zilustrować zasadę.

Poznaj swoją grupę i dowiedz się, co jest dla nich wyzwaniem. Rozłąka z mamą? Lęk przed zgubieniem się? A może trudności w odnalezieniu się w grupie przedszkolnej? To będzie dla nich atrakcyjne, bo znane. Jednocześnie dopasowane do ich wieku i doświadczenia.

  • Cel powinien być rzeczywisty.

Czy wymagasz od 3-latków umiejętności, których nie ma połowa dorosłych, na przykład, żeby panowały nad wybuchami złości?
Dobrze określony cel jest osadzony w rzeczywistości Twojej grupy odbiorców i dostosowany do ich możliwości.Ta cecha celu powinna wynikać z poprzednich.

  • Cel powinien być terminowy.

Zastanów się, czy jesteś w stanie go osiągnąć w założonym czasie? Czy zrealizujesz go w ciągu 45 minut czy całego roku?

Jak widzisz, na wiele pytań potrzebujesz znaleźć odpowiedź. Ale kiedy to zrobisz, uwierz mi, tematy zajęć ułożą się same. Ćwiczenia wpadną do głowy, a pytania same się nasuną.

A może już jakieś przychodzą Ci na myśl? Albo zastanawiasz się, jak dobrze określić swój cel według metody SMART?

Jak dopasować bajki do celu?

Przede wszystkim potrzebujesz dobrej opowieści.

Najlepiej wybieraj krótkie historie – takie, które mieszczą się maksymalnie na 28 stronach. Mój mąż usypia, kiedy czytam na głos książki dłużej niż 20 minut. A Ty przecież, tak jak i ja, prowadzisz zajęcia dla przedszkolaków, najwyżej dla dzieci z klas 1-3.
Zatem skracaj teksty, raczej je opowiadaj niż czytaj lub wybieraj krótkie historie.

Pamiętaj: bajkoterapia to nie tylko praca z traumą i… terapia. To także psychoedukacja, czyli wzmacnianie ludzi poprzez promowanie postawy proaktywnej oraz poszerzenie ich samoświadomości.

Korzystając z różnych metod, ważne jest dostarczanie uczestnikom zajęć narzędzi do radzenia sobie z wyzwaniami natury psychicznej, parafrazując Francesca Coloma.

Zatem wszelkie działania, które pomagają ludziom/dzieciom radzić sobie z napięciami, stresem i pozwalają im budować zdrowe, asertywne relacje z innymi, wzmacniają ich psychikę. Temu służą opowieści. Jak ta o Jasiu i Małgosi. Bo jeśli oni pokonali kogoś, kto chciał ich zjeść, to dlaczego Ty nie miałabyś przetrwać?

Ponieważ nie opowiadasz historii tylko dla przyjemności, ale w celach edukacyjnych, to Twoje działania będą wzbudzały emocje. Jakiegokolwiek tematu nie zaczniesz, poruszysz dzieci. I o to chodzi! Żeby wzruszać i mówić o uczuciach.
To bardzo, bardzo ważne.
Dlaczego?
Ponieważ stan zdrowia psychicznego dzieci w naszym społeczeństwie pogarsza się.

W 2016 r. ponad 10 tys. dzieci było hospitalizowanych z powodu zaburzeń psychicznych (NIZP–PZH, 2018). Jak wynika z danych KGP, w 2017 r. 730 dzieci w wieku od 7 do 18 lat dokonało prób samobójczych, w 116 przypadkach zakończonych śmiercią.
Skoro dzieci w wieku 7 lat chcą odebrać sobie życie, musimy działać wcześniej. M.in. wspomagając je w radzeniu sobie z napięciami, złością i frustracją.
W naszej pracy nie może też zabraknąć wspierania rodziców. To oni są kluczowi dla dziecka. Bez względu na to, jacy są. Naszą rolą jako psychologów i pedagogów jest im pomagać. A dobra opowieść potrafi połączyć Dużych i Małych.

Niestety, panuje przekonanie, że w przedszkolaki nie mają problemów. Owszem, nie mają zaciągniętych kredytów hipotecznych, nie muszą przedstawiać sprawozdania finansowego za poprzedni rok działalności. Są dziećmi i mają problemy wieku dziecięcego. Jednak pomniejszanie ich wyzwań może się skończyć dla nich w szpitalu psychiatrycznym.

Bliskie mi jest zalecenie Juula, abyśmy jako dorośli zaczęli dzieci traktować poważnie. Aby uchronić ich przed cierpieniem psychicznym, my – dorośli musimy się zmienić, zweryfikować swoje metody postępowania.
Dlatego poszłam w kierunku bajkoterapii, bo widzę w niej wielki sens.

Ciekawa jestem, czy zgadzasz się z tym podejściem.
Następny artykuł będzie o książkach, które polecam do bajkoterapii. 💓